RC Orkan Sochaczew z brązowym medalem Mistrzostw Polski. Skra pokonana w wielkim stylu

To wielki dzień dla Sochaczewa! Rugbiści Orkana po 11 latach wywalczyli upragniony brązowy medal Mistrzostw Polski. W sobotę 3 lipca zawodnicy Macieja Brażuka w wielkim stylu pokonali trudnego przeciwnika, Skrę Warszawa 17:0. Drużyna wykonała fenomenalną pracę i w końcówce sezonu wdarła się na podium Ekstraligi. A to wszystko w wyjątkowych okolicznościach – w tym roku RC Orkan świętuje 50-lecie powstania sekcji rugby w Sochaczewie.

RC Orkan Sochaczew z racji wywalczonego czwartego miejsca musiał rozgrywać mały finał na terenie rywala. Zadanie nie było proste, ponieważ rugbiści Macieja Brażuka grali z warszawską Skrą, drużyną, której w sezonie zasadniczym dwukrotnie nie udało się pokonać.

Nie było lepszej okazji na zwycięstwo ze Skrą, niż dzisiejszy mały finał rozgrywany w roku jubileuszowym. RC Orkan świętuje 50-lecie rugby w Sochaczewie. Zawodnicy Orkana byli skoncentrowani na zadaniu od pierwszej do ostatniej minuty spotkania.

Przez pierwsze 20 minut meczu kibice oglądali akcje głównie rozgrywane w centralnej części boiska. Gra była twarda, ale co najważniejsze, Orkan nie popełniał błędów. Pierwsze punkty padły łupem Petera Steenkampa w 14 minucie, który dobrze kopnął z karnego. W doliczonym czasie pierwszej połowy piłkę na polu punktowym Skry położył Artur Fursenko. Po udanym podwyższeniu Orkan wygrywał 0:10.

W drugiej części meczu Skra naciskała, momentami przeważała, ale nie potrafiła zdobyć punktów. Co ciekawe rugbiści Orkana przerwę spędzili na wyciszeniu emocji. W pełni skoncentrowani omówili strategię i robili swoje. A emocji w drugiej części meczu też nie brakowało. W 58 minucie żółtą kartkę zobaczył Radosław Rakowski, który musiał opuścić plac gry na 10 minut. W tej części meczu Skra była bliska przyłożenia, a rywali od pola punktowego dzieliły może 2-3 metry. Orkan jednak bronił fenomenalnie. W 71 minucie sochaczewianie ponownie przyłożyli, punkty zdobył Adrian Pętlak. Chwilę później wydawało się, że Skra wróci do gry. Choć warszawianie zdobyli punkty, to sędzia dopatrzył się przewinienia.

– Przez pryzmat Derbów Mazowsza ten mecz ma inny smak, zawodnicy się bardziej mobilizują. Cieszę się, że trafiliśmy z przygotowaniami, forma moich zawodników rosła. Powiem, że emocji było bardzo dużo. Na początku mecz był bardzo twardy. Obrona z jednej i drugiej strony była ostra. Najważniejsze, że wytrzymaliśmy. Jest to wielkie wydarzenie. Drużyna jest szczęśliwa, ja jestem bardzo. Mam nadzieję, że Sochaczew także ma powody do dumy razem z nami – mówi Maciej Brażuk, trener RC Orkana Sochaczew.

– Jesteśmy w Warszawie i tworzymy właśnie kawał historii naszego klubu. Czuję się wspaniale. Jesteśmy młodą drużyną, a stworzyliśmy coś pięknego, to dla nas wielki sukces. Udało nam się wywalczyć brązowy medal po 11 latach. Ograliśmy Skrę – dodaje Bartek Sadowski, kapitan Orkana.

Cała drużyna Orkana zasługuje na wielkie uznanie za wykonaną pracę i osiągnięty wynik, który w połowie sezonu wydawał się czymś nierealnym. Na boisku rugbiści się nie oszczędzali, ale poza zdrowiem w każdym ze spotkań grali z pełnym zaangażowaniem i pokazywali charakter.

– To jest jeden z najlepszych meczów w całej 50-letniej historii rugby Orkana Sochaczew. Fantastyczny, wielki moment drużyny. Jestem pod wielkim wrażeniem drużyny. Widać technikę i rękę wspaniałego trenera Macieja Brażuka. No i najważniejsze, grają w myśl jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – emocji nie krył także poseł Maciej Małecki, który dopingował rugbistów Orkana na meczu.

– Wielkie święto Sochaczewa, chłopaki piszą naprawdę wspaniałą historię rugby. Bezdyskusyjne zwycięstwo. Wygrali przede wszystkim sercem. Czapki z głów, wspaniały sukces, wspaniali zawodnicy – powiedział burmistrz Piotr Osiecki, który spotkanie oglądał także na żywo.

Orkan kończy sezon z brązowym medalem. Jutro wielki finał. W Sopocie aktualny mistrz Polski, Ogniwo podejmie Master Pharm Rugby Łódź.

Ekstraliga rugby – mecz o 3. miejsce:

SKRA Warszawa – RC Orkan Sochaczew 0-17 (0-10)

Punkty: Fursenko 5, Stenkamp 7, Pętlak 5